Opakowanie stało się pierwszym źródłem informacji, reklamą produktu w miejscu sprzedaży. To jedyne medium, które dociera do 100% konsumentów. Rozwojowi tej formy dialogu z konsumentem towarzyszył rozwój reklamy telewizyjnej i prasowej. Dzisiaj opakowania w sposób naturalny stają się pośrednikiem między produktem, a wytwórcą, substytutem ludzkiej relacji z klientem. Opakowanie dla produktu stanowi wartość dodaną. W przypadku niektórych produktów podkreśla wysoką jakość, uzasadnia wyższą cenę przesuwając go o kategorię wyżej (Premium).

Szukając wzrokiem produktu na wielkiej sklepowej półce zawsze wiemy, czego szukamy (jak wygląda poszukiwany produkt). Pestki dyni czy pestki słonecznika to przykład, gdzie doskonale wiemy czym jest produkt i jak wygląda. Zarówno słonecznik
jak i dynia są produktami impulsowymi. Wizerunek marki w tym przypadku nie koniecznie musi decydować o wyborze danego produktu. Przekonajmy konsumenta do naszego produktu. Wykorzystując opakowanie pokażmy go w niekonwencjonalny sposób wywołując pożądanie. Koń jaki jest, każdy widzi. Nie ulegajmy standardom, zapakujmy produkt w oryginalność.

Pomimo, że zdecydowana większość przedstawicieli działów marketingu nie lubi bylejakości, często na nią przyzwala. Panujące wśród nich powszechne przekonanie, że polski konsument nie jest jeszcze gotowy na zmiany w wyglądzie opakowań sprawia, że większość z nich wygląda tak, jak wygląda albo podobnie. Edukacyjna transformacja polskiego konsumenta postępuje szybciej, niż jest w stanie wyobrazić to sobie większość marketerów. Wystrzegajmy się bylejakości dopasowując wygląd opakowań do zmieniającej się rzeczywistości i oczekiwań konsumenta.